Już w wyroku z dnia 6 kwietnia 2018 roku (Sygn. akt III CZP 114/17) Sąd Najwyższy wskazał, że wierzytelności, które powstały z uwagi na rażące naruszenie zasad współżycia społecznego (a takim właśnie jest nieuczciwa umowa kredytowa indeksowana lub denominowana do CHF), wynikają z mocy prawa, a wyrok sądu nie jest potrzebny Według pełnomocników frankowiczów część wyroków wydawanych przez polskie sądy nie uwzględnienia orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE. Ostatnio w tym kontekście najgłośniej jest o wyroku z Łodzi w sprawie pozwu grupowego przeciwko mBankowi. Prawnicy rozważają pozwanie Skarbu Państwa o odszkodowania za bezprawne działanie wymiaru sprawiedliwości. Nie da się ukryć, że w sprawie precyzyjnego ustalenia początku biegu przedawnienia roszczeń jest jeszcze wiele do zrobienia. Sporo zamieszania wywołała ubiegłoroczna uchwała Sądu Najwyższego, który w maju stwierdził, że okres przedawnienia roszczeń zaczyna biec dopiero od momentu upadku umowy. A przecież przed wszystkimi frankowiczami jeszcze ważny wyrok Sądu Najwyższego, Izby Cywilnej w pełnym składzie w sprawie prawa banku do otrzymania wynagrodzenia za korzystanie przez frankowiczów z kapitału bezpodstawne. Banki uważają, że jeśli umowa kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego z uwagi na zawarte w niej klauzule Strzyżowska: Wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych idzie dalej niż opinia rzecznika Nie wiemy ilu „frankowiczów” pójdzie do sądu, chociaż kancelarie prawnicze z pewnością Konsumenci. Dobra wiadomość dla frankowiczów z Getin Banku. Jest wyrok sądu. Sprawa konsumenta o unieważnienie umowy kredyt może toczyć się bez udziału syndyka banku - orzekł właśnie Khzh. Ważny wyrok Sądu Apelacyjengo w Warszawie w sprawie frankowiczów Pierwszy wyrok Sądu Apelacyjnego w sprawie kredytów frankowych, po wyroku TSUE, zapadł (VI ACa 264/19). Wyrok Sądu Apelacyjnego pokazuje nam, że mylą się ci, którzy uważają, że sprawy frankowiczów potoczą się teraz bezproblemowo. Z ustnego uzasadnienia do wyroku Sądu Apelacyjnego – wynika, że abuzywność klauzul indeksacyjnych wcale nie musi prowadzić do nieważności całej umowy. To teza, której prawnicy raczej się spodziewali po wyroku TSUE. TSUE, zdaniem wielu prawników i komentatorów, raczej wydawał się sugerować, że sądy krajowe winny podążać w stronę nieważności całej umowy. Kolejną „nowością” jest to, że Sąd Apelacyjny nie wykluczając stosowania stawki LIBOR do kredytu, który był kiedyś indeksowany do CHF, jednocześnie stwierdził, że żądanie pozwu w zakresie roszczenia o zapłatę rat kapitałowych i odsetkowych w CHF – było zasadne. Przypomnijmy, że powódki wnosiły o zasądzenie stosownych kwot wyłącznie ze względu na nieważność całej umowy. W pozwie nie domagały się odfrankowienia, czyli zastosowania stawki LIBOR, końcowo, do kredytu złotowego. Skoro kredyt, po usunięciu klauzul indeksacyjnych jest kretem złotowych, to wpłaty w CHF były niezasadne. Takie podejście wydaje się logiczne, ale to kolejny trudny „element prawniczej układanki”, który trzeba będzie uwzględniać przy redagowaniu pozwów oraz w związku z rozliczeniami Klientów z bankami. Dużym zaskoczeniem jest natomiast stwierdzenie Sądu, że nie jest wykluczone przyjęcie, że kredyt miał charakter nieodpłatny. Ciekawość budzi to, jak Sąd Apelacyjny uzasadni tę tezę w pisemnym uzasadnieniu, które zapewne będzie skrupulatnie analizowane przez wszystkich prawników zajmujących się sprawami frankowiczów. Wyrok Sądu Apelacyjnego i zaprezentowane przez niego podejście jest dość nowatorskie (niedpłatność kredytu). Nie wiadomo, czy praktyka orzecznicza innych sądów pójdzie w tym kierunku. Osobiście uważam, że teza o nieodpłatnym charakterze raczej – jest nie do utrzymania. Bank traciłby bowiem jakąkolwiek szansę na oprocentowanie, co niewątpliwie byłoby korzystne dla naszych klientów, ale raczej mało realne. Z drugiej strony trzeba się liczyć z ryzykiem skierowania po takich wyrokach – roszczeń o zwrot kredytu w PLN w całości, chyba że sądy zaczną orzekać z korzyścią dla konsumentów w zakresie przedawnienia. Jak będzie jedna wyglądała praktyka stosowania art. 1171Kc – nikt dziś nie jest w stanie przewidzieć. Podsumowując, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dn. w sprawie VI ACa 264/19, to wyznaczenie kolejnej, nowej drogi, którą prawnicy muszą brać pod uwagę oferując usługi swoim Klientom. Stopień skomplikowania spraw frankowiczów pokazuje jednak, że szczególną uwagę należy przywiązywać do formułowanie żądania pozwu. Osobiście myślę, że wielu prawników, szczególnie tych z mniejszym doświadczeniem, jeszcze nie jeden raz będzie musiało tłumaczyć się z przegranej przed swoimi klientami. Sprawy frankowe Sąd Okręgowy w Słupsku w dniu 3 czerwca 2022 roku wydał ważny i przełomowy wyrok w sprawie o sygn. akt IV C 492/21. Sprawa dotyczyła podważenia nakazu zapłaty, wydanego w przedmiocie kredytu indeksowanego do CHF. Na skutek braku terminowych spłat rat kredytu, bank wniósł przeciwko kredytobiorcom pozew o zapłatę w postępowaniu nakazowym. Nakaz zapłaty uległ uprawomocnieniu, bo nie został zaskarżony w wymaganym terminie. W następstwie powyższego bank wszczął egzekucję komorniczą. W sprawie zdecydowano się wnieść środek w postaci powództwa opozycyjnego na podstawie art. 840 KPC, aby pozbawić wykonalności prawomocny nakaz zapłaty. Strategia okazała się słuszna, bowiem sprawa wróciła do I instancji, gdzie sąd będzie zobowiązany z urzędu zbadać umowę kredytu frankowego pod kątem klauzul abuzywnych. Skuteczna ochrona kredytobiorców przed prawomocnymi nakazami zapłaty Na skutek wzrostu kursu franka szwajcarskiego część kredytobiorców popada w kłopoty finansowe, mając jednocześnie problem z bieżącym regulowaniem rat. W razie pojawienia się zaległości w spłacie kredytu, banki zazwyczaj kierują do sądu pozwy przeciwko dłużnikom, domagając się wydania sądowego nakazu zapłaty należności. Po uprawomocnieniu się nakazu, sprawa kierowana jest do egzekucji komorniczej. Dotychczas wzruszenie prawomocnego nakazu zapłaty było trudne, gdyż wymagało wniesienia przez kredytobiorcę skargi nadzwyczajnej przez uprawnione do tego organy państwa. Wobec tego procedura skargi nadzwyczajnej nie jest możliwa do samodzielnego wdrożenia, a dodatkowo nie wypełnia standardów skuteczności prawa unijnego. Precedensowy wyrok – nakaz zapłaty podważony W dniu 3 czerwca 2022 r. zapadł precedensowy wyrok, który otwiera drogę do podważania prawomocnych nakazów zapłaty wydanych w związku z zaległościami w spłacie kredytów indeksowanych/denominowanych do CHF. Do Sądu Rejonowego w Lęborku wniesiono powództwo opozycyjne na podstawie art. 840 KPC. Sąd I instancji uznał jednak, że przepis ten nie może Niespodziewany skutek braku orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów. Kolejnych kilka lat czekania na wyrok?Wydawało się, że brak uchwały Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów nie będzie szczególnie wielką katastrofą. Ale są już pierwsze przykłady na to, iż stało się inaczej. W grę wchodzi opóźnienie procesów nawet o kolejne lata. Dla niektórych sędziów jest to wygodny pretekst, by sprawy odkładać do „zamrażarki”Po tym, jak Sąd Najwyższy nie wypowiedział się w sprawie frankowiczów (a zamiast tego zapytał TSUE, czy powołana przez „czynnik polityczny” część sędziów może w ogóle orzekać) część prawników reprezentujących frankowiczów machnęła ręką, uznając że może to i lepiej. Rzeczywiście: jakiekolwiek to orzeczenie by nie było, „przegranej” stronie łatwo byłoby je podważać, powołując się na to, że zostało ono podjęte przez sędziów-„przebierańców”. W tej sytuacji może rzeczywiście lepiej, że nic się nie wydarzyło?Zobacz również:Fundusz kosztuje, ETF też. Opłaty mają ogromne znaczenie dla wyniku inwestycji. Co zrobić, żeby oszczędzanie było tanie? [WYCISKANIE EMERYTURY]Fundusze portfelowe: ostatni krzyk mody w branży inwestycyjnej. Jeśli głowa cię boli na samą myśl o inwestowaniu pieniędzy, to… są właśnie dla ciebie [INWESTUJ Z WEALTHSEED]W pierwszych bankach można już wziąć kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego. Czy to się opłaca? Sprawdzam warunki i procedury! [BANK NOWOŚCI]Prawnicy frankowiczów podnoszą też argument, iż z punktu widzenia sporów z bankami większość zagadnień jest już i tak przesądzona, więc sądy powszechne, nawet bez orzeczenia Sądu Najwyższego, nie muszą działać po omacku. Tyle że zamiast wgryzać się w jedno, kompaktowe orzeczenie trzeba trochę pogrzebać po orzecznictwie europejskiego trybunału w tym też jest dużo racji, bo przecież z zagadnień, które nie dorobiły się jeszcze czytelnej linii orzeczniczej, zostało już chyba tylko to dotyczące wynagrodzenia dla banku za korzystanie z jego kapitału. Choć bankowcy przez cały czas upierają się, że polskie sądy źle interpretują orzecznictwo TSUE. I że zbyt łatwo godząc się na unieważnianie umów kredytowych (gdy TSUE uważa, że to powinna być ostateczność).Brak „frankowego” orzeczenia Sądu Najwyższego? „No to poczekamy”Chociaż więc wydaje się, że pomimo braku orzeczenia Sądu Najwyższego „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało”, to z docierających do mnie informacji od frankowiczów wynika, że dla niektórych sędziów milczenie „Najwyższego” jest wygodnym pretekstem, by sprawy frankowiczów odkładać na już dwa przypadki spraw, w których sędziowie wydali postanowienia o zawieszeniu procesu do czasu rozstrzygnięcia sporu wokół prawomocności powołania części sędziów Sądu Najwyższego. Ostatnio takim postanowieniem poszczycił się sędzia Sądu Okręgowego w uchwały Sądu Najwyższego? Sąd Okręgowy reagujeTrudno na razie odpowiedzieć na pytanie, czy to jednostkowe przypadki dotyczące sędziów, którzy na sprawach frankowych się nie znają i nie chcą się znać (a wiadomo, że to sprawy bardzo medialne i łatwo trafić do mediów jako „sędzia-kalosz”) czy też mówimy o zaciągnięciu hamulca przez dużą część sędziów zajmujących się ten drugi scenariusz nie chce mi się wierzyć, w końcu 70% spraw frankowych trafia do specjalnego wydziału utworzonego w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a tam orzekają sędziowie raczej znający się na rzeczy (żaden ze znanych mi przykładów odłożenia sprawy na półkę w ostatnich dniach nie dotyczy sądu warszawskiego).Tym niemniej bankowcy na pewno będą składali – obszernie uzasadnione – wnioski o wstrzymanie procesowania spraw, a następnie spróbują nagłośnić ten trend, o ile się wytworzy. Wszak byłby to jeden z najsilniejszych „antyafrodyzjaków” dla tych frankowiczów, którzy dopiero zastanawiają się nad pójściem ze swoim kredytem do wygrywają 80-90% spraw, ale sądy nie dają radyI to chyba jest dziś największe zagrożenie dla frankowiczów: że na większą skalę pojawi się trend do „zamrażania” sporów z bankowcami pod pretekstem oczekiwania na orzeczenie TSUE w sprawie możliwości orzekania części sędziów polskiego „Najwyższego”. Choć przecież to zapytanie skierowane do TSUE nawet nie zahacza merytorycznie o sprawę franków. A na rozstrzygnięcie możemy poczekać długie miesiące, jeśli nie i tak jest dość kiepska. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że dziś w sądach jest 58 000 spraw frankowych (plus kilka tysięcy spraw znajdujących się na etapie korespondencji, ale już przesądzonych. Z tego ledwie 6% spraw jest w drugiej instancji – to niecałe 3500 spraw). Od 2017 r., kiedy zaczęto zbierać statystyki dotyczące frankowych spraw, zapadło zaledwie 1867 prawomocnych wyroków (nota bene 1387 pozytywnych dla banków, co jest pokłosiem linii orzeczniczej sprzed orzeczenia TSUE dotyczącego państwa Dziubaków).Nawet bez zaciągniętego hamulca problem kredytów frankowych jest przez sądu „sprzątany” bardzo wolno. Ale czy można się dziwić? Przecież to nie sądy są od systemowych rozwiązań. To prawo powinno rozstrzygać większość sporów banków z klientami, zaś do sądów powinny trafiać tylko sprawy wyjątkowo zagmatwane, specyficzne, można byłoby zlikwidować kodeks drogowy i każdą głupią stłuczkę rozpatrywałby sąd. Dlaczego nie? Sytuacja, w której państwo dopuszcza do braku uczciwej i precyzyjnej regulacji w sprawie, która dotyczy kilku milionów osób (umów frankowych jest 580 000, ale kredytobiorców znacznie więcej, a są przecież jeszcze ich rodziny) to jakiś żart z państwa się, że po braku orzeczenia Sądu Najwyższego ten żart nie może się stać jeszcze bardziej nieśmieszny, ale chyba może. O ile dojdzie do zaciągnięcia hamulca w sądach. To chyba mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe.—–Podcast „Finansowe sensacje tygodnia”. Ekipa Samcika przepytuje prezesa Związku Banków PolskichW tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich. O frankowiczach, boomie hipotecznym (i zagrożeniach z nim związanych), mankamentach bankowych scoringów, „Polskim Ładzie”, cyberprzestępczości (i o tym dlaczego banki nie chcą brać współodpowiedzialności za kradzieże pieniędzy z naszych kont) oraz o wojnie gotówki z bezgotówką. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem, a także na Spotify, Google Podcast, Apple tytułowe: Nadine Shaabana/Mortaza Shahed/Tingey Injury/Unsplash Sąd Najwyższy zdecyduje o przyszłości frankowiczów Na ten dzień czekają nie tylko kredytobiorcy, ale i cały sektor bankowy. Dzisiaj Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie ma wypowiedzieć się w sprawie sześciu pytań skierowanych przez Pierwszą Prezes SN w styczniu. Główne zagadnienie, które Sąd Najwyższy rozstrzygnie sprowadza się do tego, co zrobić dalej, kiedy sąd uzna, że sposób ustalania kursu walutowego został określony w umowie w sposób niedozwolony. Czy można taką klauzulę zastąpić jakąś inną, zgodną z prawem, a jeśli nie można - to czy umowa wiąże strony w pozostałej części? - wyjaśniał na łamach Jacek Ramotowski. Więcej o decyzji Sądu Najwyższego i jej konsekwencjach dla banków i frankowiczów mówi Paweł Michalak, radca prawny, parter w Kancelarii Michalak Kosicka Zawolski i Partnerzy. Będą ugody z frankowiczami. PKO BP zamieni kredyty frankowe na złotówkowe Express Biedrzyckiej - Gość: Adam Bielan: Pomoc dla frankowiczów nie była obietnicą - Uchwała Sądu Najwyższego jest jedną z najbardziej oczekiwanych rozstrzygnięć ostatnich lat. Jeżeli rozstrzygnięcie będzie korzystne dla kredytobiorców, to utoruje im drogę do wygrywania procesów, a dla banków może skończyć się stratami liczonymi w miliardy złotych. Biorąc pod uwagę skalę, na jaką banki w Polsce udzielały kredytów waloryzowanych do walut obcych, należy spodziewać się, że korzystna dla kredytobiorców uchwała spowoduje wręcz lawinowy wzrost zainteresowania skierowaniem roszczeń przeciwko bankom, co może skutkować znaczącym obniżeniem się rentowości wielu banków, a w konsekwencji – nawet upadłością niektórych z nich. Skala tego typu zjawiska w znacznym stopniu pogorszy wypłacalność całego sektora bankowego. Uchwała Sądu Najwyższego może być zatem ostatnim momentem dla banków na przedstawienie kredytobiorcom wartych rozważenia propozycji polubownego rozwiązania spraw, które stanowiłyby realną alternatywę dla prowadzenia postępowań sądowych – uważa Paweł Michalak, radca prawny, parter w Kancelarii Michalak Kosicka Zawolski i Partnerzy. Sonda Czy rząd powinien udzielić rekompensat frankowiczom? Poprzednia uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 7 maja tego roku ws. frankowiczów rozstrzygnęła kilka istotnych kwestii. Po pierwsze otrzymała ona moc zasady prawnej, co oznacza, że sądy niższych instancji powinny się do niej stosować w swoich wyrokach - a dotychczas sąd powszechne podejmowały różne wyroki w odniesieniu do tych samych spraw. Dodatkowo sędziowie potwierdzili w uchwale to, że kredytobiorcy mogą dochodzić swoich roszczeń względem banku przez 10 lat od chwili, gdy dowiedzieli się o wadzie umowy. "W praktyce oznacza to, że w razie uznania umowy za nieważną, kredytobiorca ma prawo domagać się od banku zwrotu w całości spełnionych świadczeń, nawet w sytuacji, gdy nie spłacił jeszcze kredytu" - wskazała Ewa Skibińska z biura Rzecznika Finansowego. Wyjaśniła, że w takim przypadku kluczowe jest, ile kredytobiorca oddał bankowi, a nie ile od niego pożyczył. Ponadto, aby dochodzić zwrotu kwoty wypłaconego kredytu bank powinien wystąpić z własnym roszczeniem. Frankowicze a banki - frankowicze śledzą najnowsze wyroki w sprawach z bankami. Wyroki TSUE rozstrzygają głównie na korzyść frankowiczów. Ta tendencja powinna utrzymać się także po wyroku TSUE z 29 kwietnia 2021 r. (sygn. akt C-19/20) oraz uchwale Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r. Jakie są 2 główne linie orzecznicze w sprawach frankowych? Poniższy artykuł opisuje najważniejsze i najbardziej aktualne wyroki z 2020 r. oraz 2021 r. Co nowego wydarzyło się w polskim orzecznictwie? Drogowskazem dla polskiego orzecznictwa są wyroki wydawane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawach konsumenckich. W większości są one korzystne dla frankowiczów. Wyroki TSUE stoją bowiem na straży praw konsumenckich, a w tym kredytobiorców zaciągających kredyty indeksowane do waluty obcej bądź denominowane w walucie obcej. Obecnie mamy dwa rozstrzygnięcia TSUE dotyczące tzw. polskich spraw frankowych - pierwszy to wyrok z dnia 3 października 2019 r. w sprawie Państwa Dziubak (sygn. akt C‑260/18), drugi zaś to wyrok w sprawie przeciwko Bankowi BPH z dnia 29 kwietnia 2021 r. (sygn. akt C-19/20). Trybunał w orzeczeniu dotyczącym sprawy Państwa Dziubak podkreślił, iż to wola frankowiczów decyduje o skutkach eliminacji z umowy kredytu niedozwolonych postanowień, na podstawie których kwota kredytu oraz raty kredytu są przeliczane do waluty obcej według kursu swobodnie ustalanego przez banki w tabelach kursowych. Najważniejszą jednak konsekwencją wyroku w sprawie Państwa Dziubak jest to, że umowy nie można uzupełniać np. o kurs rynkowy czy kurs średni NBP. Jest to ważne orzeczenie, które wiąże polskie sądy we wszystkich sprawach frankowych (tak m. in. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 14 października 2015 r., sygn. akt I KZP 10/15). Wyrok TSUE w sprawie frankowiczów vs. BPH Nadto w wyroku TSUE z dnia 29 kwietnia 2021 r. odnoszącym się do umowy z Bankiem BPH (GE Money Bank znajdziemy zalecenie, zgodnie z którym nie można eliminować postanowienia niedozwolonego wyłącznie w części. Co więcej, wyrok ten potwierdził, iż niemożliwe jest uzupełnianie umowy przez sąd, a także wyjaśnił, iż zmiana kwestionowanego postanowienia nie będzie miała znaczenia, jeżeli nadal nie wyeliminowano klauzuli niedozwolonej bądź konsument przy zawieraniu aneksu nie miał pełnej i swobodnej wiedzy w zakresie zmienianej klauzuli umownej. Analizując aneksy do umów kredytu zawierane przez frankowiczów stwierdzamy, że nie eliminują one swobody banku w zakresie dowolności ustalania wysokości zobowiązań kredytobiorcy wobec banku począwszy od dnia wypłaty kredytu, a więc nadal należy uznać je za niedozwolone. Wydanie powyższych wyroków przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapoczątkowało zmianę orzecznictwa na korzyść frankowiczów. Polskie sądy coraz częściej wydają wyroki, w których stwierdzają nieważność umów kredytowych indeksowanych do CHF lub denominowanych we franku szwajcarskim bądź doprowadzają do tzw. odfrankowienia kredytu, czyli do likwidacji w umowie kredytowej klauzul abuzywnych dotyczących indeksacji kredytu do CHF. 2 dominujące linie orzecznicze w sprawach frankowych Powyższe dwie odmienne linie orzecznicze w sprawach frankowych związane są z odmiennym postrzeganiem przez sądy skutków wyeliminowania z umowy pseudowalutowej postanowień dotyczących indeksacji/denominacji. Zgodnie z pierwszą linią orzeczniczą skutkiem eliminacji postanowień niedozwolonych jest stwierdzenie nieważności umowy kredytu wskutek niemożności jej dalszego wykonywania, zgodnie zaś z drugą linią orzeczniczą umowa kredytowa pomimo wyeliminowania z niej kwestionowanych postanowień może obowiązywać w pozostałym zakresie, tj. bez indeksacji do franka szwajcarskiego z oprocentowaniem opartym o stawkę referencyjną Libor. Tytułem przykładu stwierdzenie nieważności zostało orzeczone w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 12 sierpnia 2020 r. (sygn. akt XXV C 788/20) oraz Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 22 marca 2021 r. (sygn. akt I C 416/20), natomiast likwidacja samej indeksacji została orzeczona w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 31 sierpnia 2020 r. (sygn. akt II C 1011/17). Z aprobatą należy przyjąć fakt, iż obecnie w sprawach frankowiczów wydanie przez sąd wyroku oddalającego powództwo kredytobiorców zdarza się niezmiernie rzadko. Przykładowe wyroki sądów powszechnych Warto zwrócić uwagę na wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 11 października 2019 r. (sygn. akt V Ca 289/19). Jest to pierwszy prawomocny wyrok w sprawie frankowiczów wydany tuż po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie państwa Dziubak. W wyroku tym sąd uznał za abuzywną klauzulę indeksacyjną zastosowaną w umowie kredytowej przez mBank zasądzając na rzecz kredytobiorców zwrot nadpłaconej kwoty związanej z indeksacją kredytu do CHF. Kolejnym wyrokiem wartym uwagi jest wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 października 2019 r. (sygn. akt VI ACa 264/19), w którym sąd również uznał abuzywność kwestionowanych przez kredytobiorców postanowień odnoszących się do indeksacji zawartych w umowie kredytowej z Getin Bank oraz zlikwidował w umowie indeksację kredytu. Wyrok ten jest o tyle ciekawy, iż zdaniem Sądu oprocentowanie kredytu powinno zostać określone wyłącznie w oparciu o marżę Banku, bez uwzględniania w nim stawki referencyjnej Libor, co należy obecnie uznać za pogląd odosobniony. Oprócz wyroków eliminujących indeksację z umów kredytowych, znajdziemy także wiele wyroków stwierdzających nieważność umowy indeksowanej bądź denominowanej w CHF. Tytułem przykładu na mocy wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 października 2019 r. (sygn. akt V ACa 567/18) została unieważniona umowa kredytu zawarta z mBank w 2006 r. W opinii tegoż Sądu umowa indeksowana do waluty obcej jest sprzeczna z prawem. Także w sprawach prowadzonych przez radcę prawnego Kamila Radkiewicza z Kancelarii Prawnej Radkiewicz Adwokaci i Radcowie Prawni przed Sądem Okręgowym w Warszawie umowy pseudowalutowe zostały unieważnione ( w sprawach przeciwko mBankowi o sygn. akt I C 1368/18 oraz o sygn. akt II C 806/17, jak również w sprawie przeciwko Santander Bank o sygn. akt XXV C 2395/18). Według stanowisk obydwu sądów rozpoznających sprawy prowadzone przez radcę prawnego Kamila Radkiewicza abuzywność klauzul umownych znajdujących się w umowach indeksowanych do CHF powoduje konieczność ich wyeliminowania z umów. Następstwem tego jest natomiast niemożliwość dalszego wykonywania umów, co skutkuje stwierdzeniem ich nieważności. Zgodnie z uzasadnieniem wyroku z dnia 9 stycznia 2020 r. (sygn. akt XXV C 2395/18) „zastosowana w konkretnej umowie, będącej przedmiotem sporu, konstrukcja jej indeksacji obarczona była wadą, która ostatecznie zdyskwalifikowała umowę, gdyż doprowadziła do jej nieważności. Przyczyną wadliwości umowy, prowadzącej do jej nieważności, był narzucony przez bank sposób ustalania wysokości kwoty podlegającej zwrotowi a w konsekwencji i wysokości odsetek – a więc głównych świadczeń kredytobiorcy. Ustalenie ich wysokości wiązało się z koniecznością odwołania się do kursów walut ustalanych przez bank w tabeli kursów. Tymczasem ani umowa, ani inne wzorce umowne stanowiące podstawę ustalenia treści łączącego strony stosunku prawnego, nie określały prawidłowo zasad ustalania tych kursów.” Z kolei w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 marca 2020 r. (sygn. akt I C 1368/18) sąd podkreślił, że „Za sprzeczną z zasadą swobody umów (art. 353¹ – strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie, ani zasadom współżycia społecznego) należy uznać, co jest w judykaturze i doktrynie jednoznaczne, określenie wysokości świadczenia tzw. metodą subiektywną tj. uzależnioną wyłącznie od woli jednej ze strony umowy, w tym przypadku strony silniejszej – banku. Dopuszczalna jest jedynie metoda obiektywna (np. odwołanie się do kursów NBP) lub zobiektywizowana (ocena niezależnego eksperta). Bez znaczenia jest tu okoliczność, czy pozwany bank de facto „stosował” np. kurs NBP, bo oceną sądu objęta jest, wobec żądania pozwu, treść umowy a nie sposób jej stosowania.”. Więcej o wyrokach w sprawach frankowych możesz przeczytać na stronie: Frankowicze - wyroki Sądu Najwyższego Także orzecznictwo Sądu Najwyższego jest dla frankowiczów korzystne. Tytułem przykładu w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt V CSK 382/18) Sąd uznał za abuzywne zapisy umów kredytowych w zakresie indeksacji, które odwoływały się do tabeli tworzonej przez bank oraz zakazał uzupełniania umowy, przychylając się jednocześnie do stanowiska strony powodowej, iż umowa kredytowa powinna zostać unieważniona. Ciekawym oraz jednocześnie przełomowym orzeczeniem Sądu Najwyższego jest wyrok z dnia 29 października 2019 r. (sygn. akt IV CSK 309/18), w świetle którego w umowach kredytu denominowanych również zastosowana została waloryzacja, która może zostać wyeliminowana z umowy, pozostawiając pozostałe jego postanowienia w niezmienionym kształcie. Dopiero z czasem przekonamy się, czy powyższe stanowisko zostanie zaaprobowane w orzecznictwie, czy będzie tylko jednostkowym, odosobnionym poglądem Sądu Najwyższego. Niejednokrotnie w argumentacji banków pojawia się kwestia poinformowania o ryzyku walutowym oraz oświadczeń składanych przez kredytobiorców w tym zakresie. Sąd Najwyższy w przywołanym powyżej wyroku z dnia 29 października 2019 r. oceniając tego rodzaju oświadczenia wskazał, że gdyby ryzyko związane ze zmianą kursu waluty zostało w sposób należyty wyjaśnione klientom, to nikt nie zdecydowałby się na tzw. kredyt walutowy. Oznacza to, że w ocenie Sądu Najwyższego pisemne oświadczenia, stanowiące często jeden z elementów umowy kredytowej bądź załączników do umowy, nie mają żadnego znaczenia dla oceny stanu faktycznego. W 2021 roku mieliśmy natomiast do czynienia aż z dwoma ważnymi orzeczeniami Sądu Najwyższego dotyczącymi kredytów frankowych. Pierwszym z nich była uchwała z 16 lutego 2021 r. (sygn. akt III CZP 11/20), w której Sąd Najwyższy opowiedział się za teorią dwóch kondykcji przy rozliczeniach konsumentów oraz banków w przypadku stwierdzenia nieważności umowy frankowej. Oznacza to, że konsumenci mogą żądać zwrotu całości wpłaconych przez siebie na rzecz banku należności, gdyż ewentualne żądanie banku o zwrot wypłaconego kapitału zdaniem Sądu Najwyższego jest roszczeniem odrębnym od żądań, które są formułowane przez frankowiczów. Stanowisko takie zostało podtrzymane w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21). Ponadto w powyższej uchwale doprecyzowany został początek biegu terminu przedawnienia roszczeń majątkowych zarówno konsumentów, jak i kredytobiorców w przypadku stwierdzenia nieważności umowy frankowej. Dla frankowiczówów jest to bowiem dzień dowiedzenia się przez nich o tym, że umowa kredytu zawiera klauzule niedozwolone, zaś dla banków jest to dzień uprawomocnienia się wyroku sądowego stwierdzającego nieważność umowy kredytu.

wyrok sądu w sprawie frankowiczów